Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
czasu na trzymiesięczny staż do jednej z warszawskich prokuratur.
Nie jest wykluczone, że sąd wstrzyma się z tym do czasu prawomocnego zakończenia sprawy karnej. A ta dopiero zaczyna się rozkręcać.
Henryk Malanowski
Wszystkie personalia - z wyjątkiem osób urzędowych - zostały zmienione.


Wigilijna przygoda
Świąteczna baba

Można powiedzieć, że święta minęły wyjątkowo spokojnie. Komisarz Artur J., który tym razem nie miał dyżuru w święta, z zadowoleniem przeglądał bieżące raporty. Tylko cztery skradzione samochody, dwa włamania do mieszkań, kilku pijaczków do wytrzeźwienia i jakieś dwie, typowe dla tego okresu awantury rodzinne. Świetny wynik, bo nawet żadnej "kieszonki" nie było. Byłoby niemal idealnie, gdyby jeszcze
czasu na trzymiesięczny staż do jednej z warszawskich prokuratur.<br>Nie jest wykluczone, że sąd wstrzyma się z tym do czasu prawomocnego zakończenia sprawy karnej. A ta dopiero zaczyna się rozkręcać.<br>&lt;au&gt;Henryk Malanowski&lt;/&gt;<br>&lt;hi&gt;Wszystkie personalia - z wyjątkiem osób urzędowych - zostały zmienione.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;<br>&lt;tit&gt;Wigilijna przygoda&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Świąteczna baba&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Można powiedzieć, że święta minęły wyjątkowo spokojnie. Komisarz Artur J., który tym razem nie miał dyżuru w święta, z zadowoleniem przeglądał bieżące raporty. Tylko cztery skradzione samochody, dwa włamania do mieszkań, kilku pijaczków do wytrzeźwienia i jakieś dwie, typowe dla tego okresu awantury rodzinne. Świetny wynik, bo nawet żadnej "kieszonki" nie było. Byłoby niemal idealnie, gdyby jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego