rozszalała się korupcja, a wcześniej może nie wszystko było cacy, ale ogólnie rzecz miała się lepiej, jest nie tylko nieprawdą, ale źle wróży niezbędnemu porozumieniu różnych opcji politycznych, by walka z korupcją mogła być skuteczna. Na koniec polemika z ostatnią tezą redaktorów Paradowskiej i Baczyńskiego, że oto grozi nam bunt społeczeństwa przeciw politycznemu establishmentowi, którym raz po raz wstrząsają korupcyjne afery. Otóż Polska to nie Włochy. Nie grozi nam wstrząs, który zmiótł z życia politycznego Włoch całe partie. Z pewnością teza, że politycy w Polsce są aż tak nieuczciwi, iż państwu i im grozi kataklizm, jest nieprawdziwa. I co miałoby nastąpić