Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
mnie ta książka była objawieniem, mimo że zrozumiałam nie więcej niż połowę. Upatrywałam w tym szalonego ułatwienia: postawię horoskop komuś albo sobie i będę wiedziała, co robić. Myślałam, że astrologia uwalnia od dylematów, ułatwia podjęcie decyzji. Tymczasem, nawet jeśli masz więcej informacji, wcale nie znaczy, że właściwie je wykorzystasz. Horoskopy sporządza za pomocą astrologicznych tablic, opracowuje na komputerze, przesyła faksem. I na tym koniec opowieści o jej znakomitej organizacji. Wpadnie do redakcji, pogada, pożegna się, a po dwóch godzinach telefon: "Zdaje się, że w toalecie na drugim piętrze zostawiłam moją torebkę: mała, czarna, powinna wisieć na klamce..." Wszyscy pędzą w panice
mnie ta książka była objawieniem, mimo że zrozumiałam nie więcej niż połowę. Upatrywałam w tym szalonego ułatwienia: postawię horoskop komuś albo sobie i będę wiedziała, co robić. Myślałam, że astrologia uwalnia od dylematów, ułatwia podjęcie decyzji. Tymczasem, nawet jeśli masz więcej informacji, wcale nie znaczy, że właściwie je wykorzystasz.</> Horoskopy sporządza za pomocą astrologicznych tablic, opracowuje na komputerze, przesyła faksem. I na tym koniec opowieści o jej znakomitej organizacji. Wpadnie do redakcji, pogada, pożegna się, a po dwóch godzinach telefon: <q>"Zdaje się, że w toalecie na drugim piętrze zostawiłam moją torebkę: mała, czarna, powinna wisieć na klamce..."</> Wszyscy pędzą w panice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego