Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
kłamiesz.
- Nie bądź głupi, wiesz, że mówię prawdę.
- Zabiłeś mego brata...
- To pomyłka, błąd. Mieli go wziąć żywcem. Taki wydałem rozkaz.
- Więc umrzesz, banie. Chcieliście władzy, więc służyliście Gniazdu, nie zważając na swoją hańbę. A choćby nawet było tak, jak powiedziałeś, że twoi przodkowie przyjęli służbę u Matek, by wyczekać sposobnej chwili i przepędzić Szerszeni... Cóż z tego? Wszak torturowałeś niewinnych, zabijałeś, by przypodobać się najeźdźcom, a gdy nastał czas próby, opuściłeś swój lud.
- Człowieku, trwaliśmy dla dobra...
- Może i dobre były te plany, może się kiedyś spełnią. Lecz krew jest na twoich rękach, krew zlepia twoje włosy, krew lśni w
kłamiesz.<br>- Nie bądź głupi, wiesz, że mówię prawdę.<br>- Zabiłeś mego brata...<br>- To pomyłka, błąd. Mieli go wziąć żywcem. Taki wydałem rozkaz.<br>- Więc umrzesz, banie. Chcieliście władzy, więc służyliście Gniazdu, nie zważając na swoją hańbę. A choćby nawet było tak, jak powiedziałeś, że twoi przodkowie przyjęli służbę u Matek, by wyczekać sposobnej chwili i przepędzić Szerszeni... Cóż z tego? Wszak torturowałeś niewinnych, zabijałeś, by przypodobać się najeźdźcom, a gdy nastał czas próby, opuściłeś swój lud.<br>- Człowieku, trwaliśmy dla dobra...<br>- Może i dobre były te plany, może się kiedyś spełnią. Lecz krew jest na twoich rękach, krew zlepia twoje włosy, krew lśni w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego