Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
CKM: No, ale w końcu go zabrakło.
FD: Musieliśmy więc ciągnąć sami. Partia socjaldemokratyczna znowu się organizować zaczęła.
CKM: My uważamy, że prawdziwych socjaldemokratów już nie ma!
FD: Po wieloletniej przerwie byłem w Warszawie. Słyszałem jakoby po wydarzeniach w latach 1995-96 przestała tu istnieć organizacja socjaldemokratyczna, a tu raptem spotykam socjaldemokratę, pełnego otuchy i wiary...
CKM: Niby kogo?
FD: Coraz więcej jest takich towarzyszy, towarzyszu.
CKM: Ale naród wybrał inną opcję polityczną, przynajmniej ostatnio.
FD: Gdy za chwilkę poznawszy omyłkę swoją, wnet się wszystko odmieni. Zlękną się chłopkowie, wrogowie nasi, i wezmą nogi za pas.
CKM: Śmiały to wniosek, towarzyszu
CKM: No, ale w końcu go zabrakło.<br>FD: Musieliśmy więc ciągnąć sami. Partia socjaldemokratyczna znowu się organizować zaczęła.<br>CKM: My uważamy, że prawdziwych socjaldemokratów już nie ma!<br>FD: Po wieloletniej przerwie byłem w Warszawie. Słyszałem jakoby po wydarzeniach w latach 1995-96 przestała tu istnieć organizacja socjaldemokratyczna, a tu raptem spotykam socjaldemokratę, pełnego otuchy i wiary...<br>CKM: Niby kogo?<br>FD: Coraz więcej jest takich towarzyszy, towarzyszu.<br>CKM: Ale naród wybrał inną opcję polityczną, przynajmniej ostatnio.<br>FD: Gdy za chwilkę poznawszy omyłkę swoją, wnet się wszystko odmieni. Zlękną się chłopkowie, wrogowie nasi, i wezmą nogi za pas. <br>CKM: Śmiały to wniosek, towarzyszu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego