Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
A tu jeszcze diabły pomorskie; trzeba by do nich po tutejszemu, cooo, Frau Gerta?
Gerta udaje urażoną, ale nie gasi całkowicie uśmiechu.
- Ksiądz proboszcz nie pamięta, że Szubadkowie do spowiedzi świętej co roku przystępują...
- Tylko stary Józef...
- Franc się spowiada w kościele diecezjalnym.
Proboszcz przytakuje głową.
- Jasne, ma bliżej... Dziecko, spowiednik jest uchem Bożego Miłosierdzia, zapomina o grzeszniku i grzechu... i zawsze darowuje... Ja tu sobie żartowałem, a Gerta zaraz na poważnie... Po co to?
Gerta, nie ugłaskana, idzie w stronę kuchni. Odwróci się.
- Czy wobec tego mogę podać piwo markowe... z Gasthauzu?
Śmiech proboszcza. Patrzy na Hansa, nie ukrywając ubawienia
A tu jeszcze diabły pomorskie; trzeba by do nich po tutejszemu, cooo, Frau Gerta? <br>Gerta udaje urażoną, ale nie gasi całkowicie uśmiechu. <br>- Ksiądz proboszcz nie pamięta, że Szubadkowie do spowiedzi świętej co roku przystępują... <br>- Tylko stary Józef... <br>- Franc się spowiada w kościele diecezjalnym. <br>Proboszcz przytakuje głową. <br>- Jasne, ma bliżej... Dziecko, spowiednik jest uchem Bożego Miłosierdzia, zapomina o grzeszniku i grzechu... i zawsze darowuje... Ja tu sobie żartowałem, a Gerta zaraz na poważnie... Po co to? <br>Gerta, nie ugłaskana, idzie w stronę kuchni. Odwróci się. <br>- Czy wobec tego mogę podać piwo markowe... z Gasthauzu? <br>Śmiech proboszcza. Patrzy na Hansa, nie ukrywając ubawienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego