że Witold Gombrowicz, jeśli się nie odmienił pod "modrym niebem Argentyny", bez wahania wziąłby Cię na stół doświadczalny. Co do mnie, rezerwując sobie tę sposobność na użytek tak ściśle prywatny, że nawet nie utrwalony na papierze, zajmę się samymi zagadnieniami. Pokrótce zastrzeżenia i wątpliwości.<br> Otóż nie martwiłbym się, gdybyś nowej spowiedzi dziecięcia wieku nigdy nie napisał. To bardzo niebezpieczne wydawać świadectwo pokoleniu zachowując wobec zdarzeń postawę liryczną, nie epicką, która jedyna wskrzesza ludzi i sprawy w ich wymiarze obiektywnym i do prawdy zbliżonym. Wolę, gdy o Napoleonie pisze Stendhal, niż Musset, Spowiedź dziecięcia wieku nudzi mnie śmiertelnie, za to Czerwone i