Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
ostrożnie, zajrzał do
przyległej szopy i omal nie krzyknął z radości. W kącie wśród
różnych rupieci stały narty. Był to wprawdzie sprzęt nadający
się bardziej do uzupełnienia ekspozycji muzealnej niż do
użytku, ale nawet te wysłużone deski stanowiły coś, czego
bardzo potrzebował w tej tak niekorzystnej aurze. Ucieszony,
nie zamierzał sprawdzać, czy ktoś tam mieszka, przypiął narty
i ruszył przed siebie. Całkiem wygodnie trawersował zbocze.
Musiał się spieszyć, by przed zapadnięciem zmroku dotrzeć
w znane mu okolice.
Po pewnym czasie zaczął się niepokoić, bo nagle wystąpiła
silna mgła, widoczność była bardzo zła. Stwierdził, że
absolutnie nie jest w stanie określić stron
ostrożnie, zajrzał do<br>przyległej szopy i omal nie krzyknął z radości. W kącie wśród<br>różnych rupieci stały narty. Był to wprawdzie sprzęt nadający<br>się bardziej do uzupełnienia ekspozycji muzealnej niż do<br>użytku, ale nawet te wysłużone deski stanowiły coś, czego<br>bardzo potrzebował w tej tak niekorzystnej aurze. Ucieszony,<br>nie zamierzał sprawdzać, czy ktoś tam mieszka, przypiął narty<br>i ruszył przed siebie. Całkiem wygodnie trawersował zbocze.<br>Musiał się spieszyć, by przed zapadnięciem zmroku dotrzeć<br>w znane mu okolice.<br> Po pewnym czasie zaczął się niepokoić, bo nagle wystąpiła<br>silna mgła, widoczność była bardzo zła. Stwierdził, że<br>absolutnie nie jest w stanie określić stron
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego