Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Uff, jak to dobrze, że już kończę spłacać ten Tarchomin i od kredytów jestem z daleka, ale jak nie miałbym bryczki służbowej, to sam nie wiem, co bym zrobił. Euzebek nie wyobraża sobie życia bez bryczki! Zresztą kto teraz może bez niej żyć? Chyba każdy może wziąć kredyt. W bankach sprawdzają tylko, czy ma ręce i nogi. A jeżeli nie ma rąk, to dają mu ostatnią szansę i patrzą, czy widzi...
I przez te kredyty cały ten popaprany kraj stoi w korku. Do biura chyba z godzinę jadę, rozpędzić się już nigdzie nie można.

Jak się wreszcie wyjedzie z tego Trójmiasta
Uff, jak to dobrze, że już kończę spłacać ten Tarchomin i od kredytów jestem z daleka, ale jak nie miałbym bryczki służbowej, to sam nie wiem, co bym zrobił. Euzebek nie wyobraża sobie życia bez bryczki! Zresztą kto teraz może bez niej żyć? Chyba każdy może wziąć kredyt. W bankach sprawdzają tylko, czy ma ręce i nogi. A jeżeli nie ma rąk, to dają mu ostatnią szansę i patrzą, czy widzi...<br>I przez te kredyty cały ten popaprany kraj stoi w korku. Do biura chyba z godzinę jadę, rozpędzić się już nigdzie nie można. <br><br>Jak się wreszcie wyjedzie z tego Trójmiasta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego