mój obawiał się, że ich lwy pożarły, a stado się rozbiegło. - Odpowiadając patesi <br>rzekł: Nie kłam, sługo. Twój pan uciekł przede mną, skoro zabrał niewiasty i <br>dzieci. Przeklęte jego dni i przeklęta dola, bo mi nie ujdzie. - Odparłem ja, <br>Elizer: Mój pan nie uciekł. Mój pan nie obawia się nikogo, sprawiedliwym mężem <br>będąc. Zabrał niewiasty i dzieci, lecz pozostawił namioty i wszystek dobytek. <br>Pójdź i oglądaj. Zali zdarzyło się, by człowiek poniechał dobrowolnie tyle bogactwa?<br>... I pokazałem stado. Widział mleko kapiące z wymion krowich i widział, że <br>są dobre, dojne krowy. I pokazałem mu rowy ze zbożem. A on kazał <orig>wiernikom