Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
się zastanowić i wieczorem zajść do mnie. Albo nawet jutro rano. W każdym razie tak, abym przed wyjazdem do Bolonii miał możność uprzedzić pańskich ewentualnych rozmówców, że pan się do nich zgłosi. Oczywiście w wypadku, gdyby pana zainteresowały moje sugestie.
Zapukałem do niego w godzinę później. Miał rację. Należało wszystkiego spróbować. Chociaż bez wiary, nawet bez tej skromnej i ukrywanej w sobie głęboko, z jaką pierwszy raz poszedłem do księdza de Vos i do monsignora Rigaud. Ale należało. Należało porzucić Rzym dopiero czując, że się wyczerpało wszystkie możliwości. Powiedziałem to Malińskiemu. Właśnie wyjeżdżał na miasto. Po powrocie zakomunikował mi, że się
się zastanowić i wieczorem zajść do mnie. Albo nawet jutro rano. W każdym razie tak, abym przed wyjazdem do Bolonii miał możność uprzedzić pańskich ewentualnych rozmówców, że pan się do nich zgłosi. Oczywiście w wypadku, gdyby pana zainteresowały moje sugestie.<br>Zapukałem do niego w godzinę później. Miał rację. Należało wszystkiego spróbować. Chociaż bez wiary, nawet bez tej skromnej i ukrywanej w sobie głęboko, z jaką pierwszy raz poszedłem do księdza de Vos i do monsignora Rigaud. Ale należało. Należało porzucić Rzym dopiero czując, że się wyczerpało wszystkie możliwości. Powiedziałem to Malińskiemu. Właśnie wyjeżdżał na miasto. Po powrocie zakomunikował mi, że się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego