Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nadzieje biorą w łeb. Wtedy zaczynam myśleć, że muszę się trzymać jednej zasady. Muszę być albo spontaniczna i uczuciowa, albo praktyczna i ostrożna. Ale choć wmawiam sobie, że powinnam swoje życie wewnętrzne uprościć, nie umiem się na żadne wyjście zdecydować i cały ten dylemat wydaje mi się beznadziejny. Znam kalkulujących spryciarzy i widzę, jak puste i nudne są ich zajęcia. Nie chcę być do nich podobna. Znam także sentymentalne entuzjastki, które co tydzień robią nowe plany życiowe. Te dopiero mają poplątane życie. Też nie chcę być do nich podobna. Więc czym się mam kierować - instynktem czy rozumem?

magda@nous.czyli.umysł
nadzieje biorą w łeb. Wtedy zaczynam myśleć, że muszę się trzymać jednej zasady. Muszę być albo spontaniczna i uczuciowa, albo praktyczna i ostrożna. Ale choć wmawiam sobie, że powinnam swoje życie wewnętrzne uprościć, nie umiem się na żadne wyjście zdecydować i cały ten dylemat wydaje mi się beznadziejny. Znam kalkulujących spryciarzy i widzę, jak puste i nudne są ich zajęcia. Nie chcę być do nich podobna. Znam także sentymentalne entuzjastki, które co tydzień robią nowe plany życiowe. Te dopiero mają poplątane życie. Też nie chcę być do nich podobna. Więc czym się mam kierować - instynktem czy rozumem?<br><br>magda@nous.czyli.umysł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego