procent ludności, było raną ledwo zabliźnioną. Po wojnie o tych, co zginęli, zapomniano zbyt łatwo. Ci zaś, co przeżyli, wyjechali lub starali się ukryć w tłumie, jakby okupacja trwała nadal (i w pewnym sensie przecież trwała). Większość tych niedobitków została po marcu 1968 r. zmuszona do opuszczenia kraju, gdy władze sprytnie spacyfikowały bunt inteligencji poprzez ożywienie upiora antysemityzmu. Temat żydowski stał się tematem tabu.<br>W III RP, gdy społeczeństwo wyszło ze swoistej hibernacji, w jakiej żyło w czasach PRL, wszystkie międzywojenne upiory same się przebudziły w sposób naturalny; dołączyły się też resentymenty powstałe już po wojnie: obawy, że "wrócą i nas