matka i Adela - za nic! Szczególniej Adela nawet <br>słyszeć nie chciała o tym szpitalu i jak tylko się <br>o nim mówiło, to zaraz wybuchała płaczem, bo się <br>jej przypominało, że i ojciec także... <br><br> Krzątała się więc Adela cały dzień <br>po izbie, bo i koło chorej trzeba było wszystko zrobić, <br>i sprzątnąć, i uprać, i ugotować. Toteż <br>rzadko tylko i na krótko wychodziła z dziećmi do ogrodu. <br>Pewnego dnia jednak, pod wieczór, matka usnęła jakoś <br>spokojniej, Adela umyła naczynia po obiedzie, zamiotła izbę <br>i zabrała dzieci na podwórze, żeby jej nie przeszkadzały. <br>W ogrodzie było cicho, bo większość dzieci porozchodziła <br>się już