Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
interesującego dylematu.
- Inżynier - kęs został głośno przełknięty.

Rast uskoczył od drzwi, których Erwin omal nie rozwalił, wybiegając z pokoju. Gimnazjalista wcisnął na głowę czapkę, wbił się w nieco za ciasny płaszcz i wybiegł z domu.
- Oto deser, drodzy państwo: śląski makowiec - Rast podawał ciasto i kawę. Kiedy zabierał nietknięte kotlety sprzed biustu Sophie, zauważył, że w jej dłoni mocno drży papierośnica. Spojrzał na Sophie i wiedział, że to nie koniec nieprzyjemnego obiadu.
- Ciekawe, znam swojego męża od dwóch lat i dziś go po raz pierwszy nie poznaję - na policzkach Sophie pojawiły się lekkie rumieńce. - Gdzie twoja plebejska siła, Eberhardzie, która sprawia
interesującego dylematu. <br>- Inżynier - kęs został głośno przełknięty. <br><br>Rast uskoczył od drzwi, których Erwin omal nie rozwalił, wybiegając z pokoju. Gimnazjalista wcisnął na głowę czapkę, wbił się w nieco za ciasny płaszcz i wybiegł z domu. <br>- Oto deser, drodzy państwo: śląski makowiec - Rast podawał ciasto i kawę. Kiedy zabierał nietknięte kotlety sprzed biustu Sophie, zauważył, że w jej dłoni mocno drży papierośnica. Spojrzał na Sophie i wiedział, że to nie koniec nieprzyjemnego obiadu. <br>- Ciekawe, znam swojego męża od dwóch lat i dziś go po raz pierwszy nie poznaję - na policzkach Sophie pojawiły się lekkie rumieńce. - Gdzie twoja plebejska siła, Eberhardzie, która sprawia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego