telefon, odezwała się Wanda, powiedziała, że inżynier wyjechał wczesnym rankiem do Iks, a ona przeniosła się do Hotelu Naukowego, jej koleżanki z pokoju jeszcze nie wróciły, jest sama w nieznanym mieście, pod kłębiącym się niebem, czuje w powietrzu elektryczność, więc pomyślała, że do mnie zadzwoni i pójdziemy do magazynu, gdzie sprzedają ceramiczne figurki; odpowiedziałem, że ją rozumiem, sam czuję się nieswojo i lepiej będzie, by przyszła do mnie, po co mamy chodzić po mieście w czas publicznej histerii, do magazynu zdążymy zajść jutro, czekam na nią i już przystępuję do parzenia kawy, "dobrze" - szepnęła i położyła słuchawkę. Niedługo po telefonie miałem