Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Euzebka, ale poczekajmy trochę... To jest ciągle okres próbny... Euzebek się dopiero rozkręca. No, a teraz zobaczmy konkretnie, który najbardziej dał dupy. Oczywiście na samym dole Mirosław, a tak darł mordę... - Co pan będzie mnie tutaj uczył, co to za system, po jakiego zbója komu jest potrzebne, ile ja sałatek sprzedałem? Gówno to kogoś obchodzi, to jest moja restauracja, a pan skąd się tu wziął? - No, aż się we mnie zagotowało. Zrobimy remanencik i zobaczymy, skąd się wziąłem...
Spokojnie, Euzebku, spokojnie. Przede wszystkim patrzmy do przodu, w przyszłość! To jest najprostsza recepta na sukces... Tak jak do tej pory... bo Euzebek
Euzebka, ale poczekajmy trochę... To jest ciągle okres próbny... Euzebek się dopiero rozkręca. No, a teraz zobaczmy konkretnie, który najbardziej dał dupy. Oczywiście na samym dole Mirosław, a tak darł mordę... - Co pan będzie mnie tutaj uczył, co to za system, po jakiego zbója komu jest potrzebne, ile ja sałatek sprzedałem? Gówno to kogoś obchodzi, to jest moja restauracja, a pan skąd się tu wziął? - No, aż się we mnie zagotowało. Zrobimy remanencik i zobaczymy, skąd się wziąłem...<br>Spokojnie, Euzebku, spokojnie. Przede wszystkim patrzmy do przodu, w przyszłość! To jest najprostsza recepta na sukces... Tak jak do tej pory... bo Euzebek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego