kilka kwintali żyta odsprzedać ich miejscowym bogaczom, plantatorom, kupcom. Niby na rok tylko, ale... <br><page nr=332> Ludzie w wiosce często opowiadali o dorocznym targu na dzieci w pięknym mieście Benewento; lecz Martino nigdy nie słyszał, aby mówili, że któreś ze sprzedanych dzieci wróciło do domu. Wiedział, że maleńki Emilio z sąsiedniej chaty, sprzedany w zeszłym roku za trzy tysiące lirów, nalewa wino bogatym panom w nocnym barze, a później sprząta po nich lokal. Paolo, choć ma zaledwie dziesięć lat, dźwiga ciężkie wiadra wody i podlewa winnice, a Rosetta, z włosami koloru dojrzałej kukurydzy, tańczy w wędrownym cyrku. O innych dzieciach z okolicy Martino