Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
Widziałem, jak broda w okolicach ust Galileusza zaczyna się poruszać.
A czy to nie byłoby śmieszne, mój chłopcze, powiedzieć zamiast Księżyc: Galileusz w pełni? Galileusz zaszedł? Zaćmienie Galileusza? Lepsze już byłoby: Góra Galileusza. Ale to jakby ta góra była moją własnością. Może kiedyś podzielą Księżyc na działki i będą je sprzedawali, tyle że będzie to sprawa handlarzy, a nie ludzi nauki. Nagrodą naszą pamięć ludzka, która i mnie utrzymuje wśród żywych. Wiem, że nie umrę, póki trwam w ich pamięci. Odwołaj, dziecko, swoje wygórowane rojenia.
Zacząłem zapewniać, że nigdy nie przyczynię się do tego, żeby znaczyć rzeczy imionami ludzi. Rzeczy, tak
Widziałem, jak broda w okolicach ust Galileusza zaczyna się poruszać.<br>A czy to nie byłoby śmieszne, mój chłopcze, powiedzieć zamiast Księżyc: Galileusz w pełni? Galileusz zaszedł? Zaćmienie Galileusza? Lepsze już byłoby: Góra Galileusza. Ale to jakby ta góra była moją własnością. Może kiedyś podzielą Księżyc na działki i będą je sprzedawali, tyle że będzie to sprawa handlarzy, a nie ludzi nauki. Nagrodą naszą pamięć ludzka, która i mnie utrzymuje wśród żywych. Wiem, że nie umrę, póki trwam w ich pamięci. Odwołaj, dziecko, swoje wygórowane rojenia.<br>Zacząłem zapewniać, że nigdy nie przyczynię się do tego, żeby znaczyć rzeczy imionami ludzi. Rzeczy, tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego