spokojnie, ale do pracy zadzwonił, że przez trzy dni nie przyjdzie, bo jest przeziębiony. Przed południem zatelefonował do mecenasa do Łodzi. Po wymianie wstępnych uprzejmości zapytał, czy ma adres Magdy. Okazało się, że mieszkała teraz na południu Francji, skąd pochodził jej mąż, ona zaś prowadziła dom, przy okazji dorabiając jako sprzedawczyni w jakimś ekskluzywnym sklepie. Michał zapisał adres i już miał, zmęczony rozmową, odwiesić słuchawkę, gdy Laskowski bardziej stwierdził niż zapytał:<br>- Pan dostał mój telegram, prawda?<br>- Jaki telegram?<br>- Wysłałem trzy dni temu, adres się chyba zgadza - Bulwary Słowackiego, prawda? Czyli że poczta też nie działa jak powinna... No, nic, może zdążymy