i podetknął zrezygnowanemu osobnikowi pod nos.<br>- Proszę pana, co to? - spytał rozpaczliwym tonem, zawierając w tym pytaniu wszystkie wątpliwości, jakie go przepełniały.<br>Osobnik spojrzał na bilety, potem na Lesia, potem znów na bilety z nagle obudzonym, nikłym zainteresowaniem.<br>- Makulatura - odparł z goryczą po chwili namysłu.<br>- To znaczy, że ja przegrałem? - spytał znów Lesio tonem, wyrażającym wszystkie uczucia naraz. Oburzenie, niedowierzanie, rozpacz, niebotyczne zdumienie i równie niebotyczną zgrozę. Osobnik przyjrzał mu się z nieco większym zainteresowaniem i wyczuwszy wiejące od Lesia opary nie wywietrzałego jeszcze całkowicie alkoholu, zgasił w sobie rodzące się zdziwienie.<br>- Jak w mordę strzelił! - odparł krótko i po chwili