Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
przez osiem godzin. Ale w soboty tylko sześć. Ćwiczyłem mięśnie. Tysiąc ruchów prawą, zmiana na stołku, tysiąc ruchów lewą. Ale nie na wiele mi się to przydało - w góry już nie mogę chodzić, bo nie mam czym oddychać. A co tam było?
Położyła mu rękę na dłoni.
- Właściwie nic. Małe srebrne pudełko biżuterii, torebka skórzana rubinów i diamentów, około pięciu tysięcy dolarów w złocie, jakieś inne waluty, pewno już zdewaluowane. Wszystko razem w skrzynce wielkości sporego radia.
- W której części ogrodu?
- Nie wiem. Zakopywała matka. Jeśli powiedziała ojcu, to on już nie pamięta. Mówi, że pod jakimś krzakiem, ale nie wie
przez osiem godzin. Ale w soboty tylko sześć. Ćwiczyłem mięśnie. Tysiąc ruchów prawą, zmiana na stołku, tysiąc ruchów lewą. Ale nie na wiele mi się to przydało - w góry już nie mogę chodzić, bo nie mam czym oddychać. A co tam było?<br>Położyła mu rękę na dłoni.<br>- Właściwie nic. Małe srebrne pudełko biżuterii, torebka skórzana rubinów i diamentów, około pięciu tysięcy dolarów w złocie, jakieś inne waluty, pewno już zdewaluowane. Wszystko razem w skrzynce wielkości sporego radia.<br>- W której części ogrodu?<br>- Nie wiem. Zakopywała matka. Jeśli powiedziała ojcu, to on już nie pamięta. Mówi, że pod jakimś krzakiem, ale nie wie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego