Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
których pracuje dwanaście tysięcy majstrów i robotników.
Mój przyjaciel, inżynier Kopeć, jest kierownikiem tej
fabryki i obiecał mi oprowadzić nas po wszystkich halach
fabrycznych, abyśmy mogli przyjrzeć się pracy ludzi i maszyn.
Będzie to bardzo pouczająca wycieczka. Proszę ustawić
się w czwórki. Idziemy.

Anastazy otworzył bramę i ruszyliśmy w kierunku
śródmieścia.

Na placu Czterech Wiatrów wsiedliśmy do tramwaju, który
miał zawieźć nas do fabryki. Ponieważ dla wszystkich
nie wystarczyło miejsca, pan Kleks przy pomocy swojej powiększającej
pompki rozszerzył tramwaj o sześć brakujących siedzeń,
dzięki czemu jechaliśmy bardzo wygodnie. Droga początkowo
prowadziła przez miasto, po pewnym zaś czasie wydostaliśmy
się na brzeg
których pracuje dwanaście tysięcy majstrów i robotników. <br>Mój przyjaciel, inżynier Kopeć, jest kierownikiem tej <br>fabryki i obiecał mi oprowadzić nas po wszystkich halach <br>fabrycznych, abyśmy mogli przyjrzeć się pracy ludzi i maszyn. <br>Będzie to bardzo pouczająca wycieczka. Proszę ustawić <br>się w czwórki. Idziemy.<br><br>Anastazy otworzył bramę i ruszyliśmy w kierunku <br>śródmieścia.<br><br>Na placu Czterech Wiatrów wsiedliśmy do tramwaju, który <br>miał zawieźć nas do fabryki. Ponieważ dla wszystkich <br>nie wystarczyło miejsca, pan Kleks przy pomocy swojej powiększającej <br>pompki rozszerzył tramwaj o sześć brakujących siedzeń, <br>dzięki czemu jechaliśmy bardzo wygodnie. Droga początkowo <br>prowadziła przez miasto, po pewnym zaś czasie wydostaliśmy <br>się na brzeg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego