się?<br>- Po co się bożyć? Mówię przecież, że nieprawda.<br>- To się cieszę, Polek. Bardzo się cieszę. Daj mi rękę. Oj, jaka zimna. Zmarzłeś pod kołdrą?<br>- Nie. Sam nie wiem.<br>- Widzisz, tak mi teraz dobrze i lekko. Mam już taką naturę, że wszystkim się muszę przejmować. Miły ten twój pokój. Jaka sroga ta babcia na portrecie. To twoja?<br>- Nie.<br>- Żebyś ty wiedział, jak się denerwowałam idąc tu do ciebie. Zupełnie niepotrzebnie.<br>- ...<br>- Ale wiesz, że to jednak nieładnie mi odpowiedziałeś?<br>- Dlaczego?<br>- Dlatego. Sam się domyśl. Ojeju, jak późno! Wstała spiesznie z krzesła, obciągnęła sukienkę. Zręcznym ruchem dłoni, uniesionej jak gdyby na pożegnanie, sprawdziła