by SLD potrafił wykorzystać to, co przemawia na korzyść rządu Millera - że oparł się naciskom podczas szczytu w Brukseli. Pojawia się pytanie, czy w obecnej sytuacji ten gabinet będzie w stanie zaproponować coś, co nie podważy naszej pozycji, a jednocześnie będzie krokiem do przodu.<br>W sumie SLD zmierza w kierunku sromotnej przegranej, choć nie można zapominać, że ma duże możliwości manipulacji, kontrolując telewizję publiczną czy służby specjalne. SLD nie jest jednak w stanie rządzić normalnym, nowoczesnym państwem. Nie jest do tego ani merytorycznie, ani moralnie przygotowany. Wielu przykładów na to dostarczył ubiegły, a dostarczy ich także zapewne nowy, 2004 rok.<br><au>JAROSŁAW