Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
trzech, którzy jeszcze są na trasie. Zaraz, może to będzie Gorczyca.
Następny fiat jednak również nie należał do niego. Po pięciu minutach, kiedy piąty wóz minął linię mety, komandor z kapitanem wsiedli do samochodu i zawrócili.
- Czekać na moją decyzję - krzyknął jeszcze do sędziego przez uchyloną szybę.
- Co się mogło stać? - spytał kapitan. - Przecież to doświadczony zawodnik.
- Wszystko jest możliwe. Mógł na widłach skręcić w złą drogę i to byłoby najlepsze, choć mało prawdopodobne. Mógł mieć awarię i gdzieś stanąć.
- Ale nikt go nie widział.
- Przy gęstej mgle nikt nie patrzy na boki.
Wjeżdżali coraz wyżej i rzeczywiście zaczęła pojawiać się
trzech, którzy jeszcze są na trasie. Zaraz, może to będzie Gorczyca.<br>Następny fiat jednak również nie należał do niego. Po pięciu minutach, kiedy piąty wóz minął linię mety, komandor z kapitanem wsiedli do samochodu i zawrócili.<br>- Czekać na moją decyzję - krzyknął jeszcze do sędziego przez uchyloną szybę.<br>- Co się mogło stać? - spytał kapitan. - Przecież to doświadczony zawodnik.<br>- Wszystko jest możliwe. Mógł na widłach skręcić w złą drogę i to byłoby najlepsze, choć mało prawdopodobne. Mógł mieć awarię i gdzieś stanąć.<br>- Ale nikt go nie widział.<br>- Przy gęstej mgle nikt nie patrzy na boki.<br>Wjeżdżali coraz wyżej i rzeczywiście zaczęła pojawiać się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego