Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
nie możemy przerwać rajdu z powodu jakiegoś tam pijanego górala, który pojawia się i znika...
- Tak, a jeśli się znów pojawi i spowoduje wypadek - wtrącił kapitan - co wtedy będzie?

- A co radzisz? - spytał komandor.
- Góral szedł zdaje się w stronę mety-mówił kapitan. - Ostatni raz widziano go o dwa kilometry stąd, przy mostku. Daleko nie uszedł. Kawałek dalej, no, pięćset, sześćset metrów postawimy plutonowego. Niech pilnuje i wypatruje górala. Plutonowy, tego pijaka zatrzymać natychmiast. Wy, sierżancie - zwrócił się do jednego z dwu pozostałych motocyklistów - zastąpicie plutonowego na mecie. W porządku? - zwrócił się do komandora.
- W porządku. Jedziemy. Panie sędzio, pan siada
nie możemy przerwać rajdu z powodu jakiegoś tam pijanego górala, który pojawia się i znika...<br>- Tak, a jeśli się znów pojawi i spowoduje wypadek - wtrącił kapitan - co wtedy będzie?<br>&lt;page nr=65&gt;<br>- A co radzisz? - spytał komandor.<br>- Góral szedł zdaje się w stronę mety-mówił kapitan. - Ostatni raz widziano go o dwa kilometry stąd, przy mostku. Daleko nie uszedł. Kawałek dalej, no, pięćset, sześćset metrów postawimy plutonowego. Niech pilnuje i wypatruje górala. Plutonowy, tego pijaka zatrzymać natychmiast. Wy, sierżancie - zwrócił się do jednego z dwu pozostałych motocyklistów - zastąpicie plutonowego na mecie. W porządku? - zwrócił się do komandora.<br>- W porządku. Jedziemy. Panie sędzio, pan siada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego