Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Zjawisko VIP-ów to na pewno nieco wstydliwa strona demokracji - jeśli bowiem ktoś jest bardzo ważny, to inni z natury rzeczy są mniej ważni lub zgoła nieważni, co nie bardzo zgadza się z republikańskimi ideałami. Zwłaszcza że to właśnie "ważni" nie tylko rządzą, ale są głównymi wytwórcami informacji i opinii, stąd ma znaczenie, czy ich ścieżki czasami krzyżują się z życiem "ludzi z ulicy". A zdarza się to coraz rzadziej.
VIP-owie pełnią w jakiś dziwaczny sposób rolę dawnej arystokracji. Można zaobserwować przejawy nieposkromionej, czasami wręcz żenującej, ciekawości prywatnego życia "ważnych", połączenia zawiści i nieodpartego onieśmielenia wobec tych, którym los zesłał
Zjawisko VIP-ów to na pewno nieco wstydliwa strona demokracji - jeśli bowiem ktoś jest bardzo ważny, to inni z natury rzeczy są mniej ważni lub zgoła nieważni, co nie bardzo zgadza się z republikańskimi ideałami. Zwłaszcza że to właśnie "ważni" nie tylko rządzą, ale są głównymi wytwórcami informacji i opinii, stąd ma znaczenie, czy ich ścieżki czasami krzyżują się z życiem "ludzi z ulicy". A zdarza się to coraz rzadziej.<br>VIP-owie pełnią w jakiś dziwaczny sposób rolę dawnej arystokracji. Można zaobserwować przejawy nieposkromionej, czasami wręcz żenującej, ciekawości prywatnego życia "ważnych", połączenia zawiści i nieodpartego onieśmielenia wobec tych, którym los zesłał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego