Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
anielskie spełniało się jawnie, unosząc nas wprost do siódmego nieba...
i zasnąłem na chwilę, i śniło mi się, że łamią mnie kołem, rozrywają końmi, wlewają do gardła roztopiony ołów, że ćwiartują mnie i palą na stosie, a ja - torturowany - niczego się nie wyrzekam i powtarzam ich święte grzeszne imiona, co stają się ciałem i unoszą mnie do krainy, od której jestem tu tak niedaleko, do Mezopotamii, do Międzyrzecza między Eufratem a Tygrysem - do raju, gdzie leżymy obok siebie nadzy, one i ja, a wokół nas dzikie zwierzęta przechadzają się po zielonych pastwiskach, łagodne niczym baranki i jagnięta,
i zbudził mnie gwar głosów, chłopcy
anielskie spełniało się jawnie, unosząc nas wprost do siódmego nieba...<br>i zasnąłem na chwilę, i śniło mi się, że łamią mnie kołem, rozrywają końmi, wlewają do gardła roztopiony ołów, że ćwiartują mnie i palą na stosie, a ja - torturowany - niczego się nie wyrzekam i powtarzam ich święte grzeszne imiona, co stają się ciałem i unoszą mnie do krainy, od której jestem tu tak niedaleko, do Mezopotamii, do Międzyrzecza między Eufratem a Tygrysem - do raju, gdzie leżymy obok siebie nadzy, one i ja, a wokół nas dzikie zwierzęta przechadzają się po zielonych pastwiskach, łagodne niczym baranki i jagnięta,<br>i zbudził mnie gwar głosów, chłopcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego