Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Czytaliśmy to jego ultimatum - ciągnął nieporuszenie Woskowicz. - Wiemy, czego się domaga. Pewnie dlatego, że jego żądania, a zwłaszcza groźby, są tak absurdalne, nie zwróciliśmy uwagi na kluczowy fakt. Otóż on wcale nie musiał przyjeżdżać do Warszawy i polować na premiera. Jeśli zdecydował się otwarcie stanąć poza prawem, to nic nie stało na przeszkodzie, by sam zajął się wszystkim, czego żąda od władz.
Trzy pary oczu przyglądały mu się ze zdziwieniem. Autorzy zaskakujących genialną prostotą koncepcji zwykle budzą tego typu reakcje. I, oczywiście, sprzeciw.
- To wariat! - Ziętarski aż podniósł głos. - Niech pan nie wymaga logiki od psychopaty!
- I nie zawraca sobie głowy tymi mędrkami
Czytaliśmy to jego ultimatum - ciągnął nieporuszenie Woskowicz. - Wiemy, czego się domaga. Pewnie dlatego, że jego żądania, a zwłaszcza groźby, są tak absurdalne, nie zwróciliśmy uwagi na kluczowy fakt. Otóż on wcale nie musiał przyjeżdżać do Warszawy i polować na premiera. Jeśli zdecydował się otwarcie stanąć poza prawem, to nic nie stało na przeszkodzie, by sam zajął się wszystkim, czego żąda od władz.<br>Trzy pary oczu przyglądały mu się ze zdziwieniem. Autorzy zaskakujących genialną prostotą koncepcji zwykle budzą tego typu reakcje. I, oczywiście, sprzeciw.<br>- To wariat! - Ziętarski aż podniósł głos. - Niech pan nie wymaga logiki od psychopaty!<br>- I nie zawraca sobie głowy tymi mędrkami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego