Pan Wencel często do tych rozważań powracał. Widziało się, że nurtują go do głębi, zajmują umysł i niepokoją ustawicznie - - Posłuchaj no! - mówił raz u siebie, na Bielańskiej, wyjmując z szuflady biurka starą gazetę, - Oto, kto w Kangresowym Królestwie w dustrię narodową urządza, zaczątkiem pracy nowożytnej steruje!... Oto tutejszy tiers etat, stan trzeci, koryfanci polskiego mieszczaństwa!<br><page nr=239> Rozwinął gazetę i czytał "Odznaczenia za płody przemysłu krajowego na wystawę w miesiącu maju 1828 podane otrzymali: medal złoty ((...))" Odlożył gazetę i patrzył niby na Kazimierza, a właściwie w jakiś niewiadomy punkt swych myśli; uśmiechał się przy tym dziwnie, ironicznie czy ze smutkiem - - Prawdziwie, jeden jest w