radykalnie nie wyleczę się z altruizmu.<br> Przecież oddziałowa powiedziała mi wyraźnie, co mnie za to<br>spotka.<br> Była to zmowa kobiet, które zawsze muszą postawić na swoim.<br> Więc ukręciły na mnie bicz.<br> Znalazłem się pod taką tresurą, że próżno wierzgać.<br> A wszelka zawziętość, opór nie miałyby najmniejszego sensu, gdyż<br>obracają się stanowczo przeciwko mnie.<br> Szło więc tylko o zachowanie resztek godności...<br> Oto, do czego prowadzi przymus, szantaż, terror, okryty<br>czcigodnym płaszczem dydaktyki!<br> Aby zatem zachować resztę szacunku dla samego siebie, nie<br>pobiegłem ukorzyć się przed siostrą oddziałową.<br> Złożyć hołdy Bourbonce i zaprzysiąc, że nie oddam nikomu ani<br>okruszyny z zapasów, które mi