Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
nie do naprawienia.
Znaleźliśmy się w pustyni przestrzennej, gdzie słabo migotały w niewyobrażalnej odległości od siebie żarzące się odpryski materii galaktyk. Znaleźliśmy się w próżni, gdzie przestrzeń jest wygodną przenośnią z rzędu niedoskonałych ludzkich pomysłów. Gdzie niczego prócz próżni nie ma i być nie może i gdzie rządzi jedynie prawo stanu nieważkości: Statek nasz, jak owad, który wpadł do pustej butli, miotał się tłukąc o kruche ścianki retorty kosmosu. A gdy złączeni w rozpaczliwie odruchowym uścisku zostaliśmy wyrzuceni (a może unosząc się wypłynęli) z niego, widzieliśmy, jak szybko się oddalał malejąc, spadał w pokłady termojądrowe wszechświata. Za chwilę miał nastąpić wybuch
nie do naprawienia.<br>Znaleźliśmy się w pustyni przestrzennej, gdzie słabo migotały w niewyobrażalnej odległości od siebie żarzące się odpryski materii galaktyk. Znaleźliśmy się w próżni, gdzie przestrzeń jest wygodną przenośnią z rzędu niedoskonałych ludzkich pomysłów. Gdzie niczego prócz próżni &lt;page nr=13&gt; nie ma i być nie może i gdzie rządzi jedynie prawo stanu nieważkości: Statek nasz, jak owad, który wpadł do pustej butli, miotał się tłukąc o kruche ścianki retorty kosmosu. A gdy złączeni w rozpaczliwie odruchowym uścisku zostaliśmy wyrzuceni (a może unosząc się wypłynęli) z niego, widzieliśmy, jak szybko się oddalał malejąc, spadał w pokłady termojądrowe wszechświata. Za chwilę miał nastąpić wybuch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego