Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
stąd całą szkołę i ogródek, skrawek ulicy wyboistej i wielkie oko niebieskiej wody. Wychodzili wszyscy według odwiecznego porządku: najpierw Górale małymi grupkami, potem struga dziewcząt, a na końcu Doliniarze gromadą, czujni i ostrożni. Górale stali wzdłuż ulicy znudzeni, gotowi do bójki, Doliniarzy prowadził Łapa, pilnując swoich przed prowokacją ze strony starego wroga. Milcząco przeszli między umilkłymi nagle szpalerami żołnierzy Polandy i dopiero koło kościoła skoczyły pod niebo ich ochocze i swobodne wrzaski. Górale po krótkiej naradzie, połączonej z mocowaniem się i przepychaniem wzajemnym, także ruszyli środkiem ulicy zaczepni, agresywni i bardzo pańscy. Dopiero teraz na podwórzu szkolnym ukazały się Wisia z
stąd całą szkołę i ogródek, skrawek ulicy wyboistej i wielkie oko niebieskiej wody. Wychodzili wszyscy według odwiecznego porządku: najpierw Górale małymi grupkami, potem struga dziewcząt, a na końcu Doliniarze gromadą, czujni i ostrożni. Górale stali wzdłuż ulicy znudzeni, gotowi do bójki, Doliniarzy prowadził Łapa, pilnując swoich przed prowokacją ze strony starego wroga. Milcząco przeszli między umilkłymi nagle szpalerami żołnierzy Polandy i dopiero koło kościoła skoczyły pod niebo ich ochocze i swobodne wrzaski. Górale po krótkiej naradzie, połączonej z mocowaniem się i przepychaniem wzajemnym, także ruszyli środkiem ulicy zaczepni, agresywni i bardzo pańscy. Dopiero teraz na podwórzu szkolnym ukazały się Wisia z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego