trafi, jak który przodek ma wyglądać, i jednemu dawał w prezencie brodawkę, innemu zezowate oczy, a temu oto <orig>straszliwcowi</> tę piekielną brodę.<br>- Nadzwyczajne!<br>- Ba! Mój przodek jeszcze lepsze miewał pomysły. Te trzy praprababki z brzegu, co miały być najstarsze w rodzie, wsadził po namalowaniu do komina, aby je uwędzić "na staro". Nieszczęsne babki! Opowiadał mi mój ojciec, że jedna z babek zajęła się żywym ogniem i omal nie spaliła domu. Musieli ją na nowo malować, bo się przypiekła. A czy nie zauważyłeś, jak bardzo te wszystkie twarze są do siebie podobne? To stąd pochodzi, że malarz był mistrzem od czternastu boleści