Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
czyniono niejako dopiski na marginesie.
- Czy wiecie, kogo mi jednak, mimo wszystko, trochę żal...
najstarszego Berga - "pierwszego". "Trzeci" to jest geszefciarz, "drugi" zna się na buchalterii. Ale "pierwszy" - ten nie zna się na niczym. Mdło mi się robi, kiedy pomyślę, że on taki stary i na nic nieprzydatny. Doczekał ładnej starości, nie daj Boże mnie takiej doczekać... - mówił Fijałkowski.
- Niech cię cudza głowa nie boli - mówił Żelazowski. - Słali sobie oni przez całe życie, i to naszymi gnatami. Posłanie wyszło twarde.
- A może wyjadą do Niemiec - kombinował Fijałkowski.
- Dobrze byłoby, gdyby zeszli z oczu.
- Wyjadą do Niemiec... - podchwycił Rodak. - I co ty
czyniono niejako dopiski na marginesie.<br>- Czy wiecie, kogo mi jednak, mimo wszystko, trochę żal...<br>najstarszego Berga - "pierwszego". "Trzeci" to jest geszefciarz, "drugi" zna się na buchalterii. Ale "pierwszy" - ten nie zna się na niczym. Mdło mi się robi, kiedy pomyślę, że on taki stary i na nic nieprzydatny. Doczekał ładnej starości, nie daj Boże mnie takiej doczekać... - mówił Fijałkowski.<br>- Niech cię cudza głowa nie boli - mówił Żelazowski. - Słali sobie oni przez całe życie, i to naszymi gnatami. Posłanie wyszło twarde.<br>- A może wyjadą do Niemiec - kombinował Fijałkowski.<br>- Dobrze byłoby, gdyby zeszli z oczu.<br>- Wyjadą do Niemiec... - podchwycił Rodak. - I co ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego