księdza powiedział - zabombony !... "<br>Świński blondyn" - pomyślał i ruszył w stronę płotu, do ojca.<br>Gdy był w połowie placu, wszyscy skoczyli na nogi. Jak po wybuchu, jak za podmuchem... Biegli do kantorku. Szczęsny też tam pobiegł.<br>Przed kantor, za stajnie, wyszło dwóch przedsiębiorców. Jeden grubaśny, czerwony na twarzy, z wąsami. Drugi starszawy, chudy, pochylony. Papier miał w ręku. Podniósł rękę, w tłumie posykiwać zaczęli: - Cicho! Udałek listę ma...<br>A ten chrząknął, spojrzał oczami śniętej ryby i odezwał się niegłośno, głuchawo:<br>- Dwudziestu potrzebuję. Do wyładunku. Sześć godzin na wagon, po osiem i osiem dziesiątych groszy od metra...<br><page nr=41> <br>Do roboty staną: Kalinowski Wojciech, Żywulski