pierwszy usłyszałem, o czym rozmawia z bileterką. Opowiadał o czasach, kiedy jako tancerz egzotyczny przemierzał PRL z żoną tancerką i wężem boa. Opowiadał o prostytutkach, cinkciarzach, znikających wężach i kelnerkach topless. Mój Boże, ten człowiek opowiadał bestseller, a ja stałem bliżej niż Edzio i - daję słowo - od czasu do czasu staruszek odwracał się w moją stronę. Zupełnie jakby mnie, a nie komuś innemu, a zwłaszcza Edziowi, powierzał tę historię. Gdy skończył, spojrzeliśmy po sobie z Edziem z minami rewolwerowców. Seans dawno się zaczął, bez nas oczywiście, ale obaj czekaliśmy, niezdolni zakończyć dręczącą scenę.<br>- Zamierzałem napisać powieść o tym, jak nie masz