zgrzyt hamulców, padają strzały, ale uciekinierów<br>kryje już rosnące wzdłuż torów żyto. Po chwili widzą<br>przed sobą las, przyspieszają, dopadają go. Las wchłania ich, ale<br>nie decydują się jeszcze przystanąć choćby dla złagodzenia<br>oddechu.<br> Po godzinie forsownego marszu znaleźli się w szczerym<br>polu, po przeciwnej stronie lasu. Z daleka spostrzegli staruszka<br>pasącego owce. Pozdrowili go, odpowiedział przyjaźnie, wyraźnie<br>rad, że może pogadać na tym posterunku. Wypytywał, co<br>za jedni.<br> - Polacy? Ja dobre znam Polsko. W perwy wojnie ja był<br>w Polsko. Znam Krakow, Nowy Targ, Zakopane.<br> - Bardzo się cieszymy, dziadku, że was spotykamy - mówił<br>Staszek Motyka. - My chcemy "Na Madziarsko", a