Paweł sądził, że zrobił wszystko, co mógł. Był przy nim cały czas, podawał mu picie i zmieniał prześcieradła. Jak można było jeszcze pomóc umierającemu ojcu, nie wiedział. <br>W końcu stary Boski umarł. Paweł zdrzemnął się nad ranem, a kiedy oprzytomniał po godzinie, zobaczył, <page nr=195> że jego ojciec nie oddycha. Drobne ciało staruszka zapadło się, zwiotczało jak pusty worek. Nie było wątpliwości, że nie ma w nim już nikogo.<br>Lecz Paweł nie wierzył w nieśmiertelną duszę, dlatego ten widok wydał mu się straszny. Ogarnęła go groza, że niedługo on sam zamieni się w taki martwy strzępek ciała. I tyle po nim zostanie. Z