Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
sobie i huknął jak z moździerza.
Dziadek Kacper poczerwieniał i poczynając jakby inny temat, spróbował zagrać sztajerka.
Dziadek Jakub przeszedł wówczas na polkę.
Ledwie polka się urwała, a tu już przeciwnik zadzwonił w mazura.
I ten pojedynek, ta kłótnia bez słów trwałaby z pewnością bez umiaru aż do wyczerpania obydwóch staruszków, do palpitacji serca, gdyby nie sołtys, który oddalając się od pojedynkowiczów rzekł:- Równiście sobie, godni.
Możecie podać sobie ręce.
Wybaczcie, że tak cicho mówię, ale takie dziury powybijaliście w powietrzu, że trudno oddychać.
Po tej najsławniejszej w okolicy kłótni dwóch dziadków było sporo innych, na pieśni kościelne, na ludowe pieśni
sobie i huknął jak z moździerza.<br> Dziadek Kacper poczerwieniał i poczynając jakby inny temat, spróbował zagrać sztajerka.<br> Dziadek Jakub przeszedł wówczas na polkę.<br> Ledwie polka się urwała, a tu już przeciwnik zadzwonił w mazura.<br> I ten pojedynek, ta kłótnia bez słów trwałaby z pewnością bez umiaru aż do wyczerpania obydwóch staruszków, do palpitacji serca, gdyby nie sołtys, który oddalając się od pojedynkowiczów rzekł:- Równiście sobie, godni.<br> Możecie podać sobie ręce.<br> Wybaczcie, że tak cicho mówię, ale takie dziury powybijaliście w powietrzu, że trudno oddychać.<br> Po tej najsławniejszej w okolicy kłótni dwóch dziadków było sporo innych, na pieśni kościelne, na ludowe pieśni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego