Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
na plac obok agregatu. Teren w tym miejscu był nierówny, mnóstwo dziur i kolein, toteż zmachał się niemiłosiernie i dostał mocnej zadyszki. Nie poprosił o pomoc tych jełopów, którzy trzymając ręce w kieszeniach, nabijali się z niego, za jego plecami. Nawet wówczas, gdy beczka utknęła w głębokiej koleinie po ciężarówce, stękając z wysiłku, wydobył ją stamtąd samodzielnie i wypchnął na wyłożoną betonowymi płytami drogę. Tutaj toczenie beczki szło już znacznie łatwiej, wystarczyło tylko co kilka metrów pchnąć ją mocno nogą. Haczyk cały czas słyszał kroki i głośny śmiech idących za nim współtowarzyszy z namiotu. Każdy z nich był po obcince i
na plac obok agregatu. Teren w tym miejscu był nierówny, mnóstwo dziur i kolein, toteż zmachał się niemiłosiernie i dostał mocnej zadyszki. Nie poprosił o pomoc tych jełopów, którzy trzymając ręce w kieszeniach, nabijali się z niego, za jego plecami. Nawet wówczas, gdy beczka utknęła w głębokiej koleinie po ciężarówce, stękając z wysiłku, wydobył ją stamtąd samodzielnie i wypchnął na wyłożoną betonowymi płytami drogę. Tutaj toczenie beczki szło już znacznie łatwiej, wystarczyło tylko co kilka metrów pchnąć ją mocno nogą. Haczyk cały czas słyszał kroki i głośny śmiech idących za nim współtowarzyszy z namiotu. Każdy z nich był po obcince i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego