się smutny; odłożyłem słuchawkę.<br>Był wieczór, w domu pusto, nudno i beznadziejnie. Przypomniałem sobie, że mam jej płytę; to była Melania ze ściskającym za serce What have they done to my Song; refren Lenka lubiła nucić; nastawiłem, przesłuchałem dwa razy i zrozumiałem, że muszę do niej iść, choćby moja godność stoczyła się w ten sposób do rynsztoka, a O'Brien obraził się i nazwał gnojkiem. "Dlaczego zresztą on sam do niej łazi, a mnie nie pozwala?", zbuntowałem się przeciw Michałowi.<br>14 września wziąłem płytę Melanii jako pretekst i już gdy szedłem Wiśniową, mocno waliło mi serce, a przed jej blokiem o mało nie