był mój mąż. Przestraszyłam się, że ukarze mnie za to, co zrobiłam, przecież wielokrotnie mi groził wypędzeniem z domu. Odruchowo chwyciłam zawiniątko z dzieckiem i ukryłam je w słomie</> - zeznała w czasie przesłuchania.<br><br><tit>Martwe uratowało żywe</><br><br>Przed sądem żałowała swojego czynu, zapewniając, iż nie myślała o tym, że pozostawiony w stodole noworodek mógł umrzeć.<br><q>- Byłam w szoku, nie bardzo zdawałam sobie sprawę z mojego postępowania. Wiem tylko, że chciałam urodzić dziecko, a potem sama umrzeć. Miałam dość takiego życia</> - mówiła na procesie.<br>Biegli psychiatrzy stwierdzili, iż w czasie dokonanego przestępstwa oskarżona miała zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu, natomiast zdolność pokierowania