Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
sama. Najpierw leśnym pomagał albo w fabryce cięgiem, teraz na nauki, ona zaś jak ten palec. Gwieździkowi dostał się dychawiczny deresz. Mielczarek dopilnował, żeby dokuczyć dawnemu konkurentowi żony.

Komisja uwinęła się szybko. Nowi gospodarze radzi by wprowadzić "żywinę" do własnych stajni, ale ich nie mieli. Zboże szczęściem zebrane, stoi w stogach i stożkach na każdej z działek. Nie w stodole, jeszcze by się kto pomylił, co czyje. Szybko trza postawić chałupy, w czworakach nikt już nie chciał siedzieć, przypominały zależność. Choćby się przeżyło z kimś w jednej sieni pokolenia, teraz drażniła obecność sąsiada, sąsiadowych dzieci, bliskość. Póki nie osiądą na swoim
sama. Najpierw leśnym pomagał albo w fabryce cięgiem, teraz na nauki, ona zaś jak ten palec. Gwieździkowi dostał się dychawiczny deresz. Mielczarek dopilnował, żeby dokuczyć dawnemu konkurentowi żony.<br><br> Komisja uwinęła się szybko. Nowi gospodarze radzi by wprowadzić "żywinę" do własnych stajni, ale ich nie mieli. Zboże szczęściem zebrane, stoi w stogach i stożkach na każdej z działek. Nie w stodole, jeszcze by się kto pomylił, co czyje. Szybko trza postawić chałupy, w czworakach nikt już nie chciał siedzieć, przypominały zależność. Choćby się przeżyło z kimś w jednej sieni pokolenia, teraz drażniła obecność sąsiada, sąsiadowych dzieci, bliskość. Póki nie osiądą na swoim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego