Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
później, myślałem sobie, Rysiek mi tę fotkę trzaśnie. Robiło się coraz później, zmierzch schodził na Kraków, odprowadzałem Krynickiego na dworzec, dalej byłem dość spokojny, bo ewentualne zdjęcie autora na tle szyn i pociągów zdawało mi się subtelnie korespondować z treścią książki, szliśmy już wzdłuż ekspresu do Poznania, Ryszard dalej zachowywał stoicyzm, wszedł do wagonu i gdy byłem pewien, że teraz właśnie, że się tak wyrażę, wyjmie aparat na wierzch i ujmie mnie w nostalgicznej pozie na peronie, on, owszem, nostalgicznie spojrzał w niebo i powiedział: - Nie zrobię ci dziś zdjęcia Jurku, bo światło jakieś słabe. I pociąg ruszył, i zostałem na
później, myślałem sobie, Rysiek mi tę fotkę trzaśnie. Robiło się coraz później, zmierzch schodził na Kraków, odprowadzałem Krynickiego na dworzec, dalej byłem dość spokojny, bo ewentualne zdjęcie autora na tle szyn i pociągów zdawało mi się subtelnie korespondować z treścią książki, szliśmy już wzdłuż ekspresu do Poznania, Ryszard dalej zachowywał stoicyzm, wszedł do wagonu i gdy byłem pewien, że teraz właśnie, że się tak wyrażę, wyjmie aparat na wierzch i ujmie mnie w nostalgicznej pozie na peronie, on, owszem, nostalgicznie spojrzał w niebo i powiedział: - Nie zrobię ci dziś zdjęcia Jurku, bo światło jakieś słabe. I pociąg ruszył, i zostałem na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego