i, o dziwo, ów rachunek, gdyby się temu dobrze przyjrzeć, nie obejmuje przeszłości, a przeciwnie, przyszłość.<br> <page nr=17><br> Widząc groby, myśląc o umarłych, wybiega się przecież w przyszłość, w naszą przyszłość, marzy się o tym, co chcielibyśmy jeszcze zrobić od tej chwili do tego punktu, który osiągnęli tu spoczywający.<br> A więc po stokroć nie mają racji pisarze, którzy dają się zwieść pozorom i swoich bohaterów na cmentarzu pogrążają w marazmie, każą im zamierać w smutnej zadumie, martwieć i upodabniać się do tych, którzy są już w ziemi.<br> Mógł teraz pomyśleć Adam, że w nim, jako w czytelniku takich scen powieściowych, zawsze budziło się