Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
dzieci.
Lekarz ją zbadał przed chwilą.
Poszedłem stamtąd.
Zauważyłem, że im więcej mówię z pielęgniarkami, tym mniej
poświęcają mi uwagi.

Natomiast starają się mówić do tych, którzy nic nie mówią.
Czekanie na Helenę przewlekało się ponad moją wytrzymałość.
Byłem na ostatnim opatrunku u chirurga.
Tylko dla przyzwoitości położyłem się na stole.
Już nawet sączki okazały się niepotrzebne.
Wygoiło się.
Stary chirurg jeszcze obmacywał blizny, jakby nie mógł się z nimi
rozstać.
Nadmiar bólu, który mi kiedyś sprawiał, już dawno przestał mi
dokuczać.
Ale gadaliśmy przy tym jak zwykle, tym razem o dziejach Drugiej
Rzeczypospolitej, których byłem zawsze ciekaw, a on je
dzieci.<br> Lekarz ją zbadał przed chwilą.<br> Poszedłem stamtąd.<br> Zauważyłem, że im więcej mówię z pielęgniarkami, tym mniej<br>poświęcają mi uwagi.<br> &lt;page nr=205&gt;<br> Natomiast starają się mówić do tych, którzy nic nie mówią.<br> Czekanie na Helenę przewlekało się ponad moją wytrzymałość.<br> Byłem na ostatnim opatrunku u chirurga.<br> Tylko dla przyzwoitości położyłem się na stole.<br> Już nawet sączki okazały się niepotrzebne.<br> Wygoiło się.<br> Stary chirurg jeszcze obmacywał blizny, jakby nie mógł się z nimi<br>rozstać.<br> Nadmiar bólu, który mi kiedyś sprawiał, już dawno przestał mi<br>dokuczać.<br> Ale gadaliśmy przy tym jak zwykle, tym razem o dziejach Drugiej<br>Rzeczypospolitej, których byłem zawsze ciekaw, a on je
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego