Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
bo ja wiem? Może, że się nam tak poszczęściło z tym domem? Ale! - energicznie przerwał - Dajmy temu spokój! Mówi pan, że karczma tu była? A czekaj pan! Może być, bo takie jakby kontuary, jakieś składziki to jeszcze ja sam burzyłem. Może być, że tu karczma była.
Siedzimy przy dużym, drewnianym stole. Starszy pan zniknął gdzieś w ciemnej spiżarni. - Jest gość, jest okazja! - powiedział niosąc zakurzoną butelkę wina. Popiliśmy. Żeby tak jaśniej było, to bym to dziesięcioletnie znalazł - mówi. Pijemy... Dobre, słodkie i czerwone, z owoców z własnego ogrodu...
Na ścianach wisi kilka płócien. - Co to jest? - rzucam pytanie. Na obrazach głównie
bo ja wiem? Może, że się nam tak poszczęściło z tym domem? Ale!&lt;/&gt; - energicznie przerwał &lt;q&gt;- Dajmy temu spokój! Mówi pan, że karczma tu była? A czekaj pan! Może być, bo takie jakby kontuary, jakieś składziki to jeszcze ja sam burzyłem. Może być, że tu karczma była.&lt;/&gt;<br>Siedzimy przy dużym, drewnianym stole. Starszy pan zniknął gdzieś w ciemnej spiżarni. &lt;q&gt;- Jest gość, jest okazja!&lt;/&gt; - powiedział niosąc zakurzoną butelkę wina. Popiliśmy. &lt;q&gt;Żeby tak jaśniej było, to bym to dziesięcioletnie znalazł&lt;/&gt; - mówi. Pijemy... Dobre, słodkie i czerwone, z owoców z własnego ogrodu...<br>Na ścianach wisi kilka płócien. &lt;q&gt;- Co to jest?&lt;/&gt; - rzucam pytanie. Na obrazach głównie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego