Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
wbił
w dłonie aż do bólu.

- Więc czemu mnie szukasz?

Awaru był już spokojny.

- Nie ja - powiedział. - Szuka cię pewien
człowiek, mój znajomy, z którym rozstałem się
przed chwilą... - urwał, bo uświadomił sobie,
że nie zna wyspiarskiego imienia Wanyangeri.

Ale Pushi o nic nie pytał.

- Rozumiem - powiedział, schylił się nad stosem
leżących na ziemi grubych drągów i uniósł
jeden z nich. - Podnieś drugi koniec - rzekł
do Awaru.

Ułożyli drąg na skrzynce ciągniętej
przez antylopę, a potem następne i kiedy więcej już
się nie mieściło, Pushi jął je obwiązywać
długim sznurem.

Awaru miał teraz obok siebie ową okrągłą podporę,
mógł jej dotykać
wbił <br>w dłonie aż do bólu.<br><br>- Więc czemu mnie szukasz?<br><br>Awaru był już spokojny.<br><br>- Nie ja - powiedział. - Szuka cię pewien <br>człowiek, mój znajomy, z którym rozstałem się <br>przed chwilą... - urwał, bo uświadomił sobie, <br>że nie zna wyspiarskiego imienia Wanyangeri.<br><br>Ale Pushi o nic nie pytał.<br><br>- Rozumiem - powiedział, schylił się nad stosem <br>leżących na ziemi grubych drągów i uniósł <br>jeden z nich. - Podnieś drugi koniec - rzekł <br>do Awaru.<br><br> Ułożyli drąg na skrzynce ciągniętej <br>przez antylopę, a potem następne i kiedy więcej już <br>się nie mieściło, Pushi jął je obwiązywać <br>długim sznurem.<br><br>Awaru miał teraz obok siebie ową okrągłą podporę, <br>mógł jej dotykać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego